Długo przez nas planowane kupno mieszkania nareszcie zakończyło się sukcesem. Trochę to trwało, nie powiem. Ale nareszcie mamy za sobą nieprzespane, pełne niepokoju i czarnych myśli noce. Czy bank na pewno udzieli nam kredytu? Czy rzeczywiście dostaniemy tyle, ile potrzebujemy? Czy wybraliśmy dobre miejsce do życia? I mnóstwo podobnych rozterek.
Ale to już za nami. Teraz trzeba pomyśleć o tym, co zrobić z tak pięknie rozpoczętym przedsięwzięciem. Czas remontować mieszkanie! Oczywiście, jest kilka możliwości. Po pierwsze: jesteśmy tak zdolni w tym zakresie, że remont zrobimy sami. Albo też mamy w rodzinie fachowców od remontu.
Po drugie: jesteśmy w stanie zaplanować remont sami, nawet zająć się projektowaniem własnej przestrzeni, co generalnie robią architekci wnętrz, ale już do przeprowadzania prac remontowych zatrudnimy stosowną ekipę.
Po trzecie: co zdaje się najbardziej sensowne, ale jednocześnie najkosztowniejsze- architekt, czy też pracujący w duecie architekci wnętrz, doprowadzą nasze mieszkanie do stanu wręcz idealnego. Oczywiście, są na rynku architekci wnętrz z krwi i kości, z powołania, ale niestety, są również tak zwani – pożal się Boże – architekci, którzy o projektowaniu być może mają jako takie pojęcie, ale brak im wyobraźni przestrzennej i – niestety – wyczucia stylu. Pół biedy, jeśli sami posiadamy te atrybuty!
Tak więc, jeśli mamy zamiar zatrudnić – jeśli nie wirtuoza, to przynajmniej mistrza projektowania przestrzeni mieszkalnej, musimy wykonać profesjonalny research. Uruchomić przyjaciół, znajomych i znajomych tychże znajomych; jednym słowem – wszystkich krewnych i znajomych Królika (z Kubusia Puchatka). Przekopać dobry, stary Internet. Przejrzeć pisma wnętrzarskie, gdzie często można znaleźć mieszkania projektowane przez konkretnych architektów.
Wiadomo, że projektując układ i wystrój naszego mieszkania, taki specjalista robi to, czego oczekuje klient. Ale należy pamiętać o pewnych istotnych sprawach. Po pierwsze: naprawdę dobry architekt w jakiś tam, sobie tylko znany sposób, potrafi wpłynąć – rzecz jasna w tym dobrym kierunku – na poczucie estetyki przyszłych mieszkańców tego lokum. Po drugie: dobry architekt potrafi ze swojego klienta wydobyć to, co przy projektowaniu wnętrz jest bodajże najważniejsze: potrzeby przyszłych mieszkańców, ich preferencje i ich marzenia o przyszłym domu – nawet te dotychczas nieuświadomione.
Kupno mieszkania, nawet najmniejszego, jest dla większości z nas poważnym obciążeniem finansowym, ciężarem na długie, długie lata. Z pewnością łatwiej ten ciężar uniesiemy, jeśli przestrzeń zaprojektowana przez architekta będzie spełniała nasze oczekiwania i będzie ukoronowaniem naszych marzeń o tym, czym powinien być dom – dla nas i dla naszych najbliższych.
Oczywiste jest, że nie każdego z nas stać na zatrudnianie projektanta wnętrz. Niejeden z nas nie czuje takiej potrzeby, żeby kogoś zatrudniać – szczególnie wtedy, kiedy sam w momencie zakupu swojego lokum odkrywa w sobie – drzemiące dotąd – talenty w tej dziedzinie. I tak też jest dobrze…